Co zrobisz, aby tegoroczne swieta byly jeszcze bardziej magiczne???
W zwiazku z tym bedzie bardziej osobiscie.
Hmmm...ja nic nie musze robic, wystarczy wyjazd do Polski, a tam gesty,slowa i magiczne sytuacje powstaja same z siebie.
Swieta maja piekna tradycje i staram sie ja celebrowac, ale w zwiazku z moja emigracja nabraly dla mnie szczegolnego charakteru.
Pamietam jak na poczatku zwiazku z moim M. mialam wyrzuty sumienia.
On pozostawia tutaj swoja rodzine, zeby z moja spedzic ten szczegolny czas.
I magiczne jest to, ze on bardzo lubi swiateczne wyjazdy do Polski i moja zwariowana rodzinke.
I jak moj tato po raz setny pyta: A kiedy sie doczekam wnukow???
A naprawde wnukow mu nie brakuje, ma ich 10 !!!
Juz po przekroczeniu granicy moj M. MUSI zjesc polskiego pstraga.
On tylko pstragi w Polsce jada...taka jego tradycja.
Zawsze sie smieje, ze mu w koncu pletwy wyrosna...hahaha.
Oczekiwanie mojej chrzesnicy na nas, to rowniez dla mnie cos szczegolnego.
Ze wzgledu na moja chrzesnice "noclegujemy" u mojej siostry.
Moj szwagier zawsze powtarza, ze pierwsze dni po wyjezdzie do Niemiec rowniez dla niego sa takie dziwne...takie bez nas.
Moje przyjaciolki i swiateczny Krakow sa rowniez niezapomniane...aaaa i krakowskie zapiekanki :)))
Nawet zwierzaki kojarza mi sie ze swietami, a rok temu oczekiwal nas taki psiak...tak, tak widac, ze nudna kobieta jestem !
Teraz wlasnie odkrylam nowe "cos" ktore bedzie kojarzyc sie ze swietami...zamawianie rekodziel w naszym wirtualnym swiecie.
Automatycznie kupuje mniej w sklepach i wypatruje tego czegos na Waszych blogach i robie sobie swiateczna niespodzianke.
Zawsze jak wyjezdzamy do Polski moj M. powtarza "jedziemy wspomagac polska gospodarke" i jak widac zonka wziela sobie jego slowa do serca...hahaha.
Wlasnie te wszystkie, slowa,gesty,codzienne sytuacje sprawiaja, ze moje swieta sa magiczne, wyczekiwane i czlowiek zaczyna bardziej szanowac to co niewidoczne dla oczu.
Nie bede wyznaczac blogow.
Piszcie sami od siebie...to taki piekny szczegolny temat.
Milej dnia
Magdalena.