Mial byc zwykly wypad za miasto, a bylo przypadkowe grzybobranie.
Podczas dzisiejszego spaceru nie trudno bylo zauwazyc, ze Niemcy zapalonymi grzybiarzami nie sa i przechodza obojetnie kolo takich przysmakow ;)))
Pare krokow od sciezki, gdzie bywa bardzo wiele osob rosna piekne okazy.
Wychowalam sie na wsi, ale niestety znawca nie jestem, jednak pare jadalnych grzybow rozpoznac chyba potrafie ???
Naprawde ciezko uwierzyc, ze ludzie widzac takie grzyby przechodza obojetnie.
Jak widac zyja one w zgodzie z natura :)))
Zainteresowalo mnie to "cos" pieknego intensywnego, zoltego koloru.
Wiecie co to za grzybek-roslinka ???
Ja jeszcze zyje marzeniami i nadzieja, ze pogoda dla nas bedzie laskawa i nie przeszkodzi naszemu wyjazdowi.
Mam tyle planow i tyle pieknych miejsc do zwiedzenia.
Usciski
Magdalena
Zrobilas zupe grzybowa czy risotto Madziu?;)
OdpowiedzUsuńTak jest, malo ludzi tutaj interesuje sie grzybami, wola pojsc do Kleinmarkthalle i przeplacic na pieknie udekorowanym stoisku warzywniaka za prawdziwki z Wloch, gell?
Zazdroszce ci przygotowan i ekscytacji przedurlopowej, moj urlop juz za mna:(
Usciski:*
Byla pyszna kolacja jajecznica z grzybkami ;))) Jadac autem widzialam mala grupe ludzi z koszyczkami, ale na Niemcow nie wygladali, raczej Wlosi, albo Hiszpanie :))) Tam gdzie chodzimy na spacery mieszkaja zamozne osoby, to tym bardziej wola wszytko wygodnie kupic.
UsuńNie robilas relacji z urlopu na blogu, a szkoda lubie poznawac nowe miejsca...nawet wirtualnie :)))
Usciski
W Chorwacji bylam 4 lata temu:) Moj blog istnieje dopiero kilka miesiecy...
UsuńNastepnym razem na pewno zrobie dlugasny post ze zdjeciami i opisem Chorwacji:) Specjalnie dla ciebie:)
Chodzicie w Taunusie na grzyby? Gdzie, Fuchstanz czy Feldberg?
Usciski:*
Dziekuje :))) My na Chorwacje wybieramy sie od dluzszego czasu, ale nigdy nasza podroz nie zostaje do konca zrealizowana ;))) Ja mieszkalam 2-3 lata w Königstein i dlatego najczesciej spacerujemy wlasnie tam gdzie piszesz...znajome tereny. Pamietam, ze pisalas u kogos na blogu w komentarzu, ze mieszkalas w moich okolicach.
Usuń:***
Nie pamietam kiedy po raz ostatni bylam na grzybach:)
OdpowiedzUsuńNie wiem co to jest to żółte, ale juz to kilka razy w lasach widziałam.
Trzymam kciuki za pogodę:)
Buziaki
Ja jak bede w Polsce to musze wyruszyc na prawdziwe grzybobranie z tata, albo szwagrem ;))) Oni bardzo dobrze znaja sie na grzybach, wiec zbieranina sprawia duzo wiecej frajdy :)))
UsuńUsciski
Dopisało Wam szczęście z tymi grzybkami :)
OdpowiedzUsuńW jednym miejscu bylo ich bardzo duzo, takie skupisko, ale niestety za dojrzale, nie nadawaly sie juz do jedzenia. Widac zreszta na zdjeciach ;)))
UsuńUsciski
Lubię zbierać a reszta mniej mnie interesuje :P Ten żółtasek jest super,iście jesienny ma kolor :)
OdpowiedzUsuńBuziaki
To mamy podobnie ;))) Wieksze ilosci suszyla moja mama, albo robila przetwory...chociaz czesto jej pomagalam to jednak ona jest ekspertem ;))) Ten zoltasek pomimo, ze naprawde malutki to niesamowicie wyroznial sie w lesie :)))
UsuńUsciski
Ja zbieranie grzybow pozostawiam innym, az tak dobrze sie nie znam:)
OdpowiedzUsuńa to cos zoltego..- bardzo interesujace:)
buziaki!
Ja rowniez nie znam sie dobrze na grzybach, ale podstawowe maslaki, czy borowiki jeszcze znam ;)))
UsuńUsciski
hii my juz tez grzybki mamy nawet ususzone z tego roku:P................jestem pewna ze wyjazd bedzie udany,a deszcz no jesien sie zbliza mysle ze juz sie wypadal i czas by slonce wyszlo:P
OdpowiedzUsuńPisalas na blogu, ze Twoj mezulek wyruszyl na grzyby ;))) Wigilia z suszonymi grzybami to moje wspomnienie z dziecinstwa :))) Tym deszczem to sie troche martwie ;(((
UsuńUsciski
nie marw sie ,deszczem,nawet jak troche popada,to nic,jestem perwna ze opady zblizaja sie ku koncowi za pare dni sie rozjasni,bo leje juz dosyc dlugo i nie wydaje mi sie by mial byc taki caly wrzesien
UsuńJesli popada od czasu do czasu, to nie mam z tym problemu ;))) Gorzej jak beda jakies zawieruchy i okropny zimny wiatr ;)))
UsuńU nas podobnie, niby idziemy na spacer po lesie scieżką, a często jakiś grzyb się nawinie:))))
OdpowiedzUsuńZółtego nie znam, niemniej interesujace:))) Buziaki:)))
Ja zawsze jak znajde pieknego grzyba, to mam ogromny usmiech na twarzy ;)))
UsuńNikt nie wie jak nazywa sie to zolte :)))
Usciski
ja na grzybach sie nie znam...
OdpowiedzUsuńale okazy znalazłaś piękne!!!!
widzę, że też korzystasz z booking :D
miłych poszukiwań i udanego urlopu :*
Zawsze zamawiam hotele przez booking :)))
UsuńUsciski
ale okazy:) To prawda, to też zawsze opowiada mi wujek z Niemiec, że chodzenie tam na grzyby to wielka przyjemność bo jest ich naprawdę sporo, w przeciwieństwie do zainteresowanych
OdpowiedzUsuńNie wiedza co dobre ;)))
Usuńpiękne - przyjeżdżam zatem do Was na grzybobranie ;)) buziaczki Madziu
OdpowiedzUsuńZapraszam, zaraszam jak widac u nas grzybow dostatek ;)))
UsuńUsciski
Madziu, Niemcy nie zbierają nie tylko grzybów, ale wszystkiego praktycznie.... Kiedyś zaczepiła mnie sąsiadka, bo nakryła mnie parę metrów dalej na zbieraniu jeżyn. Spytała się, po co Ja to robię, przecież to trucizna! Widzisz, oni wszystko co nie rośnie u Bauera, albo nie jest ze sklepu - to niejadalne! Tak samo szczaw.... Do tej pory sąsiedzi mnie się pytają, na co ja to zrywam.... Echhhhh.... Czasami śmiać mi się chce.... Znikły by sklepy i bauerzy, to ludzie albo zaczeli by wreszcie myśleć, albo zdechli z głodu! ;)
OdpowiedzUsuńAle co tam! Jak Niemcy grzybków nie ruszają, to więcej dla Polaków! No i dla Rosjan... Bo Ci też są innego chowu i znają się na rzeczy.... ;)
Ja rowniez to zauwazylam, ale za glupote trzeba placic...jak pomysle ile kosztuje pare jezyn w sklepie, albo grzybow, ktore mialy juz daleki transport za soba, to naprawde smieszne ;)))
UsuńUsciski
Ale Ci zazdroszczę! U nas trzeba wstać o 5, żeby coś jeszcze zostało :). Fantastyczne okazy, a pomarańczowe "coś" to pewnie jakaś odmiana grzyba, choć przypomina koralowiec. pozdrowienia i trzymam kciuki za plany
OdpowiedzUsuńW Polsce to sport zawodowy takie grzybobranie ;))) Wlasnie sie dowiedzialam, ze to kozia broda- grzybek :)))
Usuńsuper , moja rodzinka tez w niedzielę wróciłą z cała góra grzybów ;)
OdpowiedzUsuńTo troche pracy przed Toba...suszenie, przetwory ;)))
Usuńpiękne grzybki, to pomarańczowe to kozia broda- grzybek. Moje babcia zawsze zbierała.
OdpowiedzUsuńOoo...dziekuje :))) Wlasnie dzieki Twojej nazwie wyszukalam, ze dokladnie jest to Pieknorog lepki :)))
UsuńTylko pisza, ze jest on niejadalny, a Twoja babcia co robila z tym grzybem ???
Jajecznica ze świeżymi grzybami... rozmarzyłam się :)
OdpowiedzUsuńMy zawsze robimy jajecznice...pychota :)))
Usuńtylko pozazdrościć. Ja nie należę do rannych ptaszków w związku z tym raczej żadnych grzybów już w lesie nie spotykam :(
OdpowiedzUsuńale na szczęście kupiłam ostatnio sporą porcję na bazarze więc była i jajecznica z kurkami i tarta z podgrzybkami i pewnie jeszcze coś dobrego uda się przygotować.
W Polsce to trzeba o 5 rano wstac, a tutaj poszlam na spacer w samo poludnie i sama widzisz ;))) Musze szwagra wyciagnac w teren. On sie bardziej zna na grzybach i wowczas nie mam obaw, ze sie pomyle ;)))
UsuńZupa grzybowa to jest to ;D
OdpowiedzUsuńPodobno w przyszłym tyg. ma się ocieplić, także trzymajmy kciuki, aby prognozy się sprawdziły;))
Ściskam;*
Mam nadzieje, ze jeszcze nas oczekuje piekna, zlota jesien ;)))
UsuńUsciski
Super spacer i te kalosze och a ta przyroda ach hihi
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za plany i sama wiesz, aby wszystko było naj ;))
Ps.
Chwilę mnie nie było, ale jestem, wracam i odwiedzam pomalutku
Wracaj, wracaj do nas :)))
UsuńUsciski
Dorotka z Kolonii ma racje, ja sie pod tym podpisuje!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! My tez mamy duzo przyjemnosci z grzybobrania!!!!!!!!!! usciski :O)
OdpowiedzUsuńCzyli wiecej dla nas zostaje, a oni niech placa za glupote ;)))
UsuńUsciski
och i u Ciebie grzyby...ja jeść uwielbiam acz zbierać nie potrafię, paradoksem jest to że wychowałam się na wsi, dom po środku lasu a tu grzybów nie widzę;(
OdpowiedzUsuńŚciskam;*
Ja rowniez wychowalam sie na wsi, a pomimo tego mam zawsze obawy przed zbieraniem grzybow, jakas pomylke ;(((
UsuńUsciski:***
Wrzesień, piękny czas na grzybobranie:)Dorodne podgrzybki zebraliście. To żółte,to pięknoróg lepki....bardzo fotogeniczny:)
OdpowiedzUsuńTo co napisała Dorota, to święta prawda. Mam rodzinę w Niemczech i mają podobne zdanie:)
pozdrawiam cieplutko!!!!
Może w swoich wojażach zahaczysz o Wejherowo :))
UsuńManita napisala, ze to kozia broda- grzybek i pozniej wlasanie wyszperalam w internecie, ze to dokladnie pieknorog lepki :))) Jezdzac palcem po mapie wlasnie tak kojarzylam, ze chyba jestes z Wejcherowa. Ojjj...czemu na wszystko nie mamy czasu. Moj malzonek wlasnie wczoraj wrocil od dentysty z nowina, ze musi zrobic koronke. Pomimo ubezpieczenia musimy doplacic 550€, to tutaj normalne. Zrobimy ja w Polsce, a to trwa ;((( Moj urlop nad morzem sie kurczy, a chcialam zwiedzic Malbork, Trojmiasto, Slowinski Park Narodowy itd. No i mam jeszcze chlopa na karku ;)))
UsuńUsciski
Moj M., właśnie za godzinę do dentysty śmiga:) Miłego wypoczynku na Pomorzu:)))
UsuńTylko pozazdrościć takich grzybowych miejsc i niechętnych do ich zbierania Niemców... Gratuluję zbiorów :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Marille
(z http://marilles-crochet.blogspot.com/)
Wiecej dla nas ;))) Mam wrazenie, ze to rowniez ich niewiedza...tutaj sie poprostu grzyby kupuje ;)))
UsuńPozdrawiam cieplutko.
A Polsce w "dobrych punktach leśnych" to walka o ogień prawie :D Nie obrażając nikogo, ale zawsze podejrzewałam, że Niemcy jacyś dziwni są ;)
OdpowiedzUsuńOni zwyczajnie nie znaja sie na grzybach i boja sie o zatrucie. Wiekszosc Polakow zbiera grzyby z dziada pradziada, a tutaj tego raczej nie ma ;)))
Usuńjak ja bym poszła na grzyby! a tu choroba...;)
OdpowiedzUsuńZdrowiej nam jak naszybciej :***
Usuń租柴灣文件倉儲存觀塘自存倉主機主機代管最平主機託管公司收費表葵涌倉庫主機虛擬主機價格
OdpowiedzUsuń