Blogowa dziura dopada kazdego, albo prawie kazdego.
Mam ochote napisac posta, a tutaj wielki...zonk ;)))
Albo odwrotnie... mam wiele rzeczy, motywow do pokazania, a zwyczajnie nie mam weny do pisania ;)))
Albo odwrotnie... mam wiele rzeczy, motywow do pokazania, a zwyczajnie nie mam weny do pisania ;)))
Pstrykam zdjecia i z niesmakiem stwierdzam, ze wieje nuda, albo nie warte publikowania ;)))
Nie latwe to blogowanie...hehehe.
Nie latwe to blogowanie...hehehe.
Znacie to uczucie ???
♥
Magdalena
albo też opublikuję ,a potem się zastanawiam po co, jak słabe to jakieś :))))))))))))))albo zdjęcia jednak nie takie fajne jak mi się w pierwszej chwili wydawało :)))))) ale nie przestajemy , no nie ???? najważniejsi są ludzie ,których poznałyśmy i którzy skrzydeł dodają za każdym razem :))) lepszym czy gorszym :)))) piękne kwiaty kochana !!!!!
OdpowiedzUsuńOpublikowane posty rowniez czesto czytam pare razy i przegladam zdjecia krytycznym wzrokiem ;))) Pisac nie przestane, poniewaz blogowanie sprawia mi wiele frajdy, tylko z roku na rok staje sie wobec siebie co raz bardziej wymagajaca i czesto zadaje sobie pytanie czy zwyczajnie nie przynudzam ;)))
UsuńZ przykrością stwierdzam, że i mnie dopadło i trzyma i nie chce puścić. Ciekawych isnpiracji Ci życzę :*
OdpowiedzUsuńOgolnie zwrocilam uwage, ze nasza blogosfera wnetrzarska stracila zapal do pisania ;))) Chcialabym rowniez poznac nowe blogi o tej tematyce i mam wrazenie, ze nic nowego nie ma...niestety.
UsuńTobie rowniez zycze weny i nowych ciekawych inspiracji :)))
Och, Magdalenko niestety masz rację :-( mnie też trzyma i jak sobie przypomne to źle mi z tym
OdpowiedzUsuńPozdrówka cieplutkie!
Jesli zle sie z tym czujesz, to najlepsza motywacja, zeby cos napisac ;)))
UsuńBuzka
znam to uczucie aż za dobrze, pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńWiele z nas stracilo zapal i wene do pisania, ale to mija i wiekszosc wraca do naszej blogosfery ;)))
UsuńPozdrawiam cieplutko.
Madzia właśnie to sama przerabiam... ehhh bzi
OdpowiedzUsuńTy rowniez, to chyba jakies letnie przesilenie ;)))
Usuńnudą na pewno nie wieje bo zdjęcia miłe dla oka :)
OdpowiedzUsuńDziekuje za mile slowa, tym bardziej, ze wlasnie czesto mysle, ze takimi zdjeciami troche przynudzam, niby ladne, ale masa ich w naszej blogosferze ;)))
UsuńPewnie, że dopada, ale to nic i tak być musi :) W końcu taki marazm być musi dla resetu choćby :)
OdpowiedzUsuńŚciskam, M.
Czasami musze troche pomarudzic, ale juz za pare dni bedzie sie u mnie dzialo wiele fajnego i interesujacego ;))) Czuje, ze wena do pisania powroci :)))
UsuńBuzka :)))
Właśnie tworzę posta i tak sobie myślę czy nie za bardzo filozofuję.
OdpowiedzUsuńAle w końcu to mój blog wolno mi być filozoficzną albo lakoniczną a czasem zwyczajnie może mnie nie być po to by potem bywać.
Ot uroki bez musu i przymusu :)
Dokladnie uroki bez musu i przymusu ;)))
UsuńJa czesto sobie podspiewuje, ze "blog to moj kawalek podlogi, nie mowcie mi wiec, co mam robic ;))) albo pisac ;)))
Mam tak ostatnio i jakos niespecjalnie sie tym przejmuje. Nic na sile :)
OdpowiedzUsuńPiekne kwiaty kochana, one zawsze takie wdzieczne.
Sciskam
Ja rowniez sie nie przejmuje, poniewaz wiem, ze to mija ;))) Blogowanie to moje hobby i zawsze pisanie, pstrykanie fotek sprawialo mi frajde, a jesli nie mialam ochoty, to robilam przerwe...czekalam na wene ;)))
UsuńUwielbiam takie skromne, ale jak wdzieczne kwiaty.
Buzka