Stolika jednak nie kupilam, ale nie rozpaczam...jak nie ten, to inny.
Przy kazdej licytacji zawsze zachowuje zdrowy rozsadek i trzymam nerwy na wodzy ;)))
Mam swoja cene maksymalna i staram sie jej nie przekraczac.
Mam doswiadczenie w tych sprawach ;)))
Lampa, swiecznik, stolik, a nawet poszewka z ponizszego zdjecia, to przedmioty z drugiej reki.
Przy kazdej licytacji zawsze zachowuje zdrowy rozsadek i trzymam nerwy na wodzy ;)))
Mam swoja cene maksymalna i staram sie jej nie przekraczac.
Mam doswiadczenie w tych sprawach ;)))
Lampa, swiecznik, stolik, a nawet poszewka z ponizszego zdjecia, to przedmioty z drugiej reki.
Lubie ten zakamarek w moim mieszkaniu ;)))
♥
Magdalena
Znowu Ja, jak mi się coś podoba, wydałabym ostatni grosik! ;)
OdpowiedzUsuńDobrze, ze jestes :))) Wiem o czym piszesz, poniewaz kiedys tez taka bylam ;))) Dodatkowo niecierpliwa i czesto dzialalam pod wplywem impulsu przeplacajac za wiele rzeczy. Teraz mam duzo wieksza satysfakcje :)))
UsuńDobrze, ze jestes :))) Wiem o czym piszesz, poniewaz kiedys tez taka bylam ;))) Dodatkowo niecierpliwa i czesto dzialalam pod wplywem impulsu przeplacajac za wiele rzeczy. Teraz mam duzo wieksza satysfakcje :)))
OdpowiedzUsuńTo, że z 2 ręki nic nie znaczy, czasem prędzej znajdzie się coś ciekawszego i o wiele tańszego :)
OdpowiedzUsuńLubie oryginalne rzeczy z lat 50-60, a wiec musza byc z drugiej reki...nie mam wyboru ;))) Staram sie szukac okazji, poniewaz wowczas moge bez problemu cos wymienic, zamienic i sprzedac dalej ;)))
UsuńWidocznie stolik nie miał być Twój i tyle :) Ja tak zawsze tłumaczę sobie licytacje, bo także z góry zakładam max cenę jaką mogę dać.
OdpowiedzUsuńChoć emocję towarzyszą takim zakupom...mi serce wali, jak młot :)
Świecznik cudny!
M.
Ja lubie szperac w necie, sprawia mi to frajde, a wiec nie rozpaczam tylko szukam dalej ;))) Serce wali, ale wygrywa rozsadek ;)))
Usuńno wcale ci się nie dziwię ....piękny zakamarek to ......uchhhhhhhhhh jaki oryginalny i stylowy !!!!!
OdpowiedzUsuńDziekuje :***
Usuńjeżuniu jaki ten świecznik jest piękny !!!!
OdpowiedzUsuńZe swiecznika jestem naprawde zadowolona :)))
UsuńŚwiecznik przepiękny. Oj nie zawsze jestem cierpliwa, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa rowniez bylam w goracej wodzie kapana, ale nauczylam sie, ze cierpliwosc poplaca ;)))
UsuńChetnie posiadzialambym w takim przyjemnym zakamarku :)
OdpowiedzUsuńTwoje zakamarki rowniez sa piekne :))) Dziekuje :)))
UsuńA ja z tych w gorącej wodzie kąpanych i muszę mieć już i teraz, co często sprawia, że przepłacam ale taki typ i nic nie poradzę ;P
OdpowiedzUsuńJa tez taka bylam, ale sie rozsadku nauczylam ;))) ale sie zrymowalo ;))) Tak jakos przyszlo z wiekiem, ze nauczylam sie cierpliwosci.
UsuńWciąż podziwiam Cię za konsekwencję w minimalizmie:) Stolik jest piękny- ściskam
OdpowiedzUsuńZa minimalistke sie nie uwazam, to dla mnie zbyt duze slowo ;))) ale lubie taka prostote ;)))
UsuńBuzka :)))
Bo wiesz, czasem lepiej gonić króliczka :). A poszewkę mam taką samą z wyprzedaży za dychę (PLN)!
OdpowiedzUsuńGonie, gonie ;))) U mnie te poduchy zostaly szybko wykupione, byly z przeceny, ale brazowe i dlatego czarne musialam wysznupac z drugiej reki ;))) Za dyche, to naprawde tanioszka ;)))
Usuń