Podczas wizyty w Polsce zaopatrzylam sie w konfitury i soki, a wszystko domowej roboty, ze spizarni mojej siostry ;)))
Uwielbiam sok malinowy, a w szczegolnsci gdy w gardle drapie o co naprawde latwo, gdy na zewnatrz wietrznie i deszczowo.
Nie, nie bede narzekac, tylko widze to pozytywnie, poniewaz dzieki tej niekorzystnej aurze z przyjemnosci zabralam sie dzisiaj do sprzatania.
Nigdy nie moglam zrozumiec, dlaczego ludzie akurat przed Bozym Narodzeniem, Wielkanoca wywracaja dom do gory nogami, oczywiscie zazwyczaj niechetnie i w ogromnym stresie.
Nie jestem pedantyczna, ale lubie porzadek, ten w szafkach rowniez i nie tylko od wielkiego swieta ;)))
Systematycznosc ulatwia mi zycie...polecam :)))
♥
Magdalena
Oj tak zgadzam się w pełni, porządek musi być i wiele ułatwia choć zazwyczaj po sprzątaniu utrzymuje się najwyżej dzień do dwóch i wszystko wraca do nieładu, więc istny kołowrotek. Sok malinowy rzeczywiście świetnie działa na problemy gardłowe no i świetnie smakuje. Smacznego zatem :)
OdpowiedzUsuńU mnie nie jest, az tak zle, porzadek utrzymuje sie dluzej niz 2 dni ;)))Dzieci nie mam, a malzonek ceni sobie porzadek :))) Mamy czas przeziebien i mam tylko nadzieje, ze cos grozniejszego mnie nie dopadnie ;)))
UsuńDomowe przetwory - najlepsza rzecz na świecie! Lato i jesień to taka "pora żniw" - sporo pracy, jeśli potem w środku zimy chcemy się delektować takimi rarytasami. Ale uważam, że warto zainwestować w taką domową produkcję :)
OdpowiedzUsuńJa mam to szczescie, ze zawsze zaopatruje sie w domowe przetwory u mojej rodziny, ale jak jestem na urlopie w Polsce, to chetnie pomagam :)))
UsuńUwielbiam domowe przetwory i zawsze sporo ich robię :) Na dniach planuję usmażyć dżemik truskawkowy, bo już się skończył :))
OdpowiedzUsuńSystematyczność w sprzątaniu ( i nie tylko ) to fajna sprawa, masz całkowitą rację, że bardzo ułatwia życie :)
Moja rodzina robi przetwory z ogromna przyjemnoscia, a ja korzystam z okazji i podkradam, ale jak jestem na urlopie w Polsce, to rowniez pomagam ;)))
UsuńLubie miec czysto, a to oznacza systematycznosc :)))
Mnie porządek ułatwia życia, to na pewno, więc też lubię go mieć ;)
OdpowiedzUsuńA syrop malinowy - miooodzio i własnej roboty nic nie przebije, fakt faktem.
Pedantka nie jestem, ale lubie miec wysprzatane... latwiej sie zyje bez chaosu ;)))
UsuńKupne soki malinowe mi nie smakuja, tylko domowej roboty :)))
Ach ta systematyczność .... skąd ją wziąć ;-)
OdpowiedzUsuńSok malinowy i w ogóle malinki a jeszcze na ciepło ...ach, ach ..uwielbiam
Zdrówka Ci życzę z malinkami w tle :-)
Ty masz duzo wiecej obowiazkow, a wiec rozumiem, ze nie jest latwo ;))) Mamy czas przeziebien i mam tylko nadzieje, ze cos grozniejszego mnie nie dopadnie :)))
UsuńJa też systematycznie ale sprzątanie na święta to zupełnie inna bajka...to rytuał, jak ubieranie choinki czy malowanie jajek :)) Jeszcze trochę i znów będę szalała hihi
OdpowiedzUsuńMiłego dnia ;)
Super, jesli jest rytualem, ale dla wielu jest w tym okresie przykrym obowiazkiem ;))) Pora wielkanocnego szalenstwa nadchodzi ;)))
UsuńSciskam
To przedświąteczne sprzątanie i tak się mija z celem, bo przy większej ilości gości po świętach trzeba prawie cały rytuał szorowania powtórzyć od nowa ;)
OdpowiedzUsuńTutaj masz racje ;))) po imprezie rowniez sprzatanie nas nie ominie ;)))
UsuńJa zawsze robię napad na piwnicę mojej mamy - bo tam same pyszności są :) Więc wiem jak to jest. Mój ulubiony to dżem śliwkowy i truskawkowy :)
OdpowiedzUsuń