Znowu cos poprzestawialam, zawiesilam, wymienilam, zakupilam ;)))
Nowy retro stolik nocny zamieszkal w naszej sypialni, a wszytkiemu winne sa te zapyziale cudowne kolka.
Kolor kolek idealnie wspolgra z wieszakiem na ubrania.
Nad lozkiem zawisl obraz :)))
Czy ja sie kiedys z tego wnetrzarskiego chorobska wylecze ???...
...chyba nie ;)))
♥
Magdalena
Hehehe a po co to leczyć, Madziu? Jakieś wariactwa w życiu trzeba mieć, mnie tam z moimi dobrze, bardzo dobrze!
OdpowiedzUsuńMasz racje, a to bardziej hobby, a jakies zainteresowania kazdy powinien miec :)))
UsuńCzaderskie poleczki!
OdpowiedzUsuńDlugo ich szukalam ;)))
UsuńNie ma lekarstwa na taką chorobę :)...na szczęście!
OdpowiedzUsuńStolik cudny :)
Pozdrawiam, M.
Ojjj nie ma ;)))) Ja caly czas nawet gdzies podswiadomie cos kombinuje ;)))
UsuńPozdrawiam slonecznie :)))
To nie choroba :) Bardzo fajny stolik, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMasz racje, to hobbby, a nie choroba ;)))
UsuńStolik jest świetny :))
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńNo ekstra te kółeczka!
OdpowiedzUsuń;)))
UsuńA co tam, niech trwa, skoro tak dobrze i pięknie wkoło się dzieje.:))
OdpowiedzUsuńDziekuje :))) U mnie to chyba zawsze bedzie sie cos wnetrzarsko dzialo ;)))
UsuńŚwietny stolik, pięknie się wpasował w całokształt :))
OdpowiedzUsuńA taka choroba to dar ;)))
Dar, ale moj M. czasami widzi to inaczej ;)))
Usuńnieeeeeeeee nie wolno ci się wyleczać !!!!!! ja nie pozwalam !!!...taki talent by się zmarnował był !!!!!!
OdpowiedzUsuńDziekuuuuuuuuuuje ;)))
Usuń