Emigracja ma wiele zalet i jedna ogromna wade o nazwie...tesknota.
Dopada czlowieka w najmniej oczekiwanym momencie.
I tutaj ujawnia sie moj egoizm...zdrowy egoizm...slyszycie...tupie nogami ;)))
Bo ja chce !!!
Chce...rodzine, przyjaciol, znajomych mieszkajacych po obu stronach polsko-niemieckiej granicy miec przy sobie...bez dzielacych nas kilometrow.
Wspomnienia i tesknota wracaja, a to wszystko przez moje zapomniane krakowskie zdjecia :)))
Rekodzielo...to co lubimy najbardziej.
Dla kazdego cos dobrego, meskie klimaty... ;)))
Zdjec z szalonej nocy nie bedzie...pogaduchom nie bylo konca :)))
Nie wyspani podziwiamy Wisle z hotelowego okna...miasto budzi sie ze snu.
Jeszcze dlugi spacer...
Wiem, wiem troche marudze...usciski przesylam !!!
fajnie spędzony czas... tak tęsknota...zawsze za czymś tęsknimy ,ale pomyśl za jakiś czas na pewno znowu wybierzesz się do Polski i cieszyć oczy i serce ;)
OdpowiedzUsuńgłowa do góry usmiechnij się :)))
uśmiechu dużo przesyłam ,a u nas biało ,zasypało...
Ag
Dopadla mnie tesknota...jutro bedzie lepiej :)))
UsuńU nas ochlodzenie i snieg proszy ;)))
Usciski
Kochana tylko ten kto jest daleko od bliskich wie co czujesz...moja siostra jest w UK od roku, jutro przylatuje na tydzień, jej jest bardzo ciężko...najmniej bo zostaliśmy w kraju gdzie cała rodzina i przyjaciele!! i choć nie jesteś sama za granicami pl wierzę że czasem tęsknota jest nie do zniesienia!
OdpowiedzUsuńŚciskam;***
Ojjjje...sama, to naprawde ciezko :((( To ja juz nie marudze ;)))
UsuńSciskam :***
Jej, czytam i czuje jak bym to ja pisala... w 100% podpisuje sie pod tym postem. Mnie trzyma w pionie jedynie to, ze dzieli nas tylko jedna granica PL-D... Mam znajomych w Australii i sa raz na dwa lata w Polsce. Tutaj-w Niemczech mam tylko znajomych... przyjaciele i rodzina zostali w Polsce.
OdpowiedzUsuńdobranoc :o)
ania
Ja mam rodzine od mojego M. Jego krag znajomych i przyjaciol, rowniez ulatwil mi wiele rzeczy. I najwazniejsze, ze moja siostra ze szwagrem i dziecmi jest tutaj ;)))
UsuńSciskam
Dobrze masz :o)))))))))) a ja nie, bo moja jedyna siostra mieszka w Poznaniu a moj M. jest jedynakiem.
UsuńMilego dzionka i duzo slonka!!!
Magiczny Krakowek:))) Madziu znam to uczucie z własnych emigracyjnych doświadczeń. Tęskni się okrutnie i chciałoby się inaczej. Ale zobacz jeszcze nie jeden taki cudny Krakowek przed Tobą, hmm:)))
OdpowiedzUsuńściskam:)))
Ja mam tylko takie przyplywy emocji ;))) Tutaj rowniez sie zaklimatyzowalam, tylko te dzielace nas kilometry i spotkan z tymi szczegolnymi ludzmi mi brakuje :***
UsuńUsciski
Pomarudzić też trzeba, zresztą co do za marudzenie... prawdziwe uczucia raczej, ludzkie...
OdpowiedzUsuńPiękny czas spędziliście razem :) Ten kobaltowy bolesławiec piękny..
ściskam***
Emigracja i moj M. to najlepsza decyzja w moim zyciu, ale czasami tesknota dopada za tymi ktorych zostawilam w Polsce :***
UsuńRozumiem Cię doskonale. Całe lata temu wyjechałam do Austrii. Pobyłam tam pół roku i szybciutko wróciłam do domu. Gdy byłam "tam" stale miałam przed oczami Rynek, Wisłę. Tęskniłam przeogromnie, mimo, że przecież nie zamierzałam pozostać za granicą na stałe.
OdpowiedzUsuńA pierwsze zdjęcie skojarzyło mi się od razu z świątecznym kiermaszem. Dopiero potem doczytałam, że to ten nasz krakowski. Bolesławiec jest boski!
Nie mieszkalam w Krakowie, ale wlasnie Krakow to miasto moich przyjaciolek i piekne wspomnienia ;))) Ja tutaj w Niemczech rowniez odnalazlam siebie i milosc, ale czasami teskno za tymi ktorych nie mamy na co dzien :)))
UsuńBoleslawieckie skorupki - zawsze...
OdpowiedzUsuńMadziula, tesknota dopada czasami... u kazdego jest to tesknota za czyms innym... ale jest czescia zycia.. A wspomnienia wspaniale, i do szybkiego zobaczenia z bliskimi...:))
Ja jestem szczesliwa na obczyznie, ale sa sytuacje, ze niektorych ludzi brak :)))
UsuńUsciski :***
rozumiem Cie doskonale!!:***a to nie jest marudzenie ,poprostu tak czujesz ,nic zlego:P
OdpowiedzUsuńJa nie mam co narzekac, sa ludzie naprawde samotni na obczyznie...bez kogos bliskiego i wsparcia.
UsuńUsciski :***
Tęsknota jest wpisana w ludzką naturę. zatem jest to zupełnie naturalne zjawisko.
OdpowiedzUsuńZawsze za czymś tęsknimy! Gdy mieszkałam w Dublinie tęskniłam za Polską, rodziną, przyjaciółmi. Gdy przeprowadziłam sie do Holandii, tęsknie za Zieloną Irlandią i moim życiem tam.
zawsze tęsknimy...zawsze
Masz racje :))) Dlatego napisalam, ze to moj zdrowy egoizm...wiadomo, ze w zyciu czesto z czegos albo kogos musimy zrezygnowac, aby cos zyskac.
UsuńUsciski
nigdy tak nie tęskniłam, ale domyślam się co przeżywasz i czujesz...
OdpowiedzUsuńśliczne zdjęcia i widzę Bolesławiecką ceramikę:)))
trzymaj się:* buziaki
Czasami dopada czlowieka melancholia, ale emigracja byla moja jedna z najlepszych decyzji w zyciu ;-)
UsuńBuzki
Madziu, oczywiscie Ciebie tez zapraszam do zabawy- jesli zechcesz bedzie mi bardzo milo!!! Bylam na 100% pewna , ze za Catherina dodalam Ciebie i ... nie dodalam. Tak wiec zapraszam!!! Poszewka doszla, jest sliczna , ale mloda zakosila ... zrobie jakies aranzacje ;O) i dam na bloga!!! Dobrej nocki
OdpowiedzUsuńania
Dziekuje, mnie dodala rowniez Eewelin...chyba 2 dni temu...wlasnie wybieram zdjecia ;)))
UsuńCiesze sie, ze poszewka sie podoba :)))
Usciski
he, he i na pierwszej foce nasze bolesławieckie skorupki ;), wszystkiego mieć nie można, a komunikacja teraz lepsza i tańsza niż dawniej ;)
OdpowiedzUsuńAutostrada jest bardzo dobrze rozbudowana :)))
Usuń