piątek, 7 września 2012

Poduchy

Dzisiaj porusze temat dla mnie bardzo wazny.
W sobote naszym zwyczajem mielismy sie spotkac z przyjaciolmi.
Wszystko bylo zaplanowane, zadzwonilismy sie zapytac o ktorej godzinie mamy przyjechac, a tutaj wiadomosc, naszemu koledze zmarla mama w Polsce. 
Takie wiadomosci sa dla mnie bardzo ciezkie, gdyz mnie od moich rodzicow rowniez dzieli 1200 km.
Ja z moim M. uwielbiamy podroze, ale zawsze staramy sie wszystko ze soba pogodzic.
Z jednej strony jestesmy mlodzi, niezalezni i bezdzietni, a wiec mozemy szalec.
Zawsze jednak zostaje ta mysl, czy moze jednak lepiej pojade do mamy i taty!
Ochh  moje kobiety, czemu zycie nie jest takie proste i latwe :)))

Dzisiaj zobaczycie moje stare-nowe poduchy.
Stare poniewaz kupione dawno temu.
Nowe poniewaz dopiero dzisiaj rozgoscily sie na mojej kanapie.
Jak zobaczylam te butle wiedzialam...one beda moje ;)))
Kupione w H&M Home.









Pozdrawiam

22 komentarze:

  1. swietny pokoj:Pa poduszki super
    ,,,,,,,,,,,,a co do sprawy o ktorej piszesz,ja nie mam juz rodzicow,wiec niby tez nie ma problemu,ale jest jeszcze starszy brat i tez jest mi czasem glupio,bo urlopu jest malo,my chcielibysmy zwiedzic pol swiata,planow zawsze mamy mnostwo,oprocz tego sa jeszcze sprawy ,ktore z braku czasu tez czasem trzeba zalatwic w wolne dni,...........itd,itp............z kolei moj brat nigdy problemu nie ma,jemu sie zdaje ze jest pepkiem swiata,tak byl wychowany,wiec jezdzil i robil co chcial nie zwazajac na sytuacje,a teraz ma zale ,ze ja chce taz troche z zycia,ktorego wczesniej z pewnych powodow nie mialam.............i moglabym tak rozpisywac sie bez konca................
    ale najwazniejsze to zyc w zgodzie ze soboa:P................duuuuuuuuuza buzka :****

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja niekiedy mam wyrzuty, ze zamiast jezdzic po swiecie moglabym wiecej czasu poswiecic rodzicom.Z rodzenstwem nie mam problemu ;))) Jesli mialabym takiego egoistycznego brata, nie zwracalybym uwagi na jego humory.
    Buziaki :***

    OdpowiedzUsuń
  3. No niestety życie nie jest łatwe, najgorsze, że z biegiem czasu coraz cześciej sie przekonuję że nie mamy wpływu na większość rzeczy...Poduchy genialne!!!
    Ściskam;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Poduchy prześliczne, a życie...no cóż raczej łatwe nie jest, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Niestety tak już jest na tym świecie,że nigdy nie jest idealnie.Ja rzadko widuję rodziców,choć mieszkamy od siebie tylko 130km ale jakoś nam nie po drodze do siebie.Z siostrą właściwie nie utrzymuję kontaktów,bo wkurza mnie jej dawanie rad,bo ona wszystko wie najlepiej. Uważam,że każdy musi żyć własnym życiem.
    Bardzo podoba mi się Twoja lampka,ta na stoliku :)Głowa do góry!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam 4 siostry. Z kazda rozumiem sie bardzo dobrze pomimo tego, ze jestem najmlodsza :)))
      Naturalna rzecza jest, ze kazda z nas ma swoj charakterek, ale staramy sie nas akceptowac takie jakie jestesmy.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  6. Mam to samo, ja tutaj, a rodzice, staruszkowie juz w Pl...Staram sie jezdzic do nich jak najczesciej, ba, nie musze sie starac, po prostu tesknie i wtedy jade.
    A poduszki naprawde swietne, bardzo oryginalne. Ladny widok na jadalnie:-)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moi rodzice rowniez do najmlodszych nie naleza :((( Jedna z moich siostr mieszka kolo nich, wiec zawsze mam ta pewnosc, ze maja pomoc...to mnie uspokaja.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  7. Nas dzieli 1600 km. Zawsze się boję takich wieści... Ale niczego nie dostajemy na zawsze...niestety...
    A co to wisi sobie z winami?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To "cos" nad stolem z winami to lampa :)))
      Pozdrawiam

      Usuń
  8. Takie wiadomości zawsze są przykre.
    Bardzo ładne poduchy.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo, bardzo pasują poduszeczki do twojego wnętrza. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Witaj,
    Mój L zachwyca się Twoim żyrandolem z butelek, a może to tylko same butelki ? Nie doszłam jeszcze do tego posta w którym o tym pisałaś, albo nic nie napisałaś dlatego nie znalazłam :) Mogę wiedzieć co to jest dokładnie ?
    A w której części Niemiec mieszkacie ?
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest zyrandol, butelki wkladasz od gory :))) Nie pisalam o niej szczegolow ;))) My mieszkamy we Frankfurcie nad Menem.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
    2. O! to jesteśmy prawie sasiadami :)

      Usuń
  11. lubię zbierać zielone butelki
    pozdrawiam
    Ag

    OdpowiedzUsuń
  12. Poduszki swietne...
    A wiadomosc straszna. Zwlaszcza jesli dotyka bliskich nam ludzi...

    OdpowiedzUsuń
  13. Te poduchy też zrobiły na mnie wrażenie - ogromne wrażenie! Wyglądają super! I do tego te butelki nad stołem ;-)
    Pozdrawiam! :-)))

    OdpowiedzUsuń